sobota, 1 grudnia 2012

Pamietnik Narkomanki

Dzisiaj chcę wam pokazać Pamietnik Narkomanki jest to super książka polecam jeżlei ktoś jeszcze jej nie pzreczytał ;)
Tu możecie pzreczytać całą książkę
http://pl.scribd.com/doc/12210362/Barbara-Rosiek-Pamitnik-Narkomanki

Tu króctkie streszczenie z neta...

Autorką i równocześnie bohaterką książki pt. „Pamiętnik narkomanki” jest Barbara Rosiek. Urodziła się 25 czerwca 1959 r. W Częstochowie. Pisarka, poetka, malarka. Ukończyła studia psychologiczne w Katowicach.

Książka powstała z autentycznych zapisków prowadzonych przez panią Barbarę latami.Książka porusza wiele problemów: brak akceptacji ze strony otoczenia, niewyobrażalną wręcz samotność bohaterki, walkę ze szkołą, policją. To wszystko w ostateczności doprowadziło Basię do choroby zniewalającej duszę i ciało. Tak! Narkomania to choroba.
Postać Basi pokazuje jak bardzo słaby staje się człowiek uzależniony. By zdobyć towar gotowy jest niemalże na wszystko. Narkotyki doprowadziły ją na samo dno. Tam gdzie kończy się człowieczeństwo. Basia przez lata tkwiła w letargu. Zobojętniała na uczucia, otoczenie. Nie miała przyjaciół. Bo wśród narkomanów nie ma miejsca na przyjaźń- są tylko układy. Wszyscy jej znajomi byli ćpunami. Byli bo wszyscy odeszli.
Nieświadomie z sennym uśmiechem zgasła najpierw Iga. Drugi był Tomek...
„Tomek nie żyje. Ćpał gdzieś z jakimiś ludźmi. Miał zapaść i tamci się wystraszyli. Nie wezwali pogotowia tylko przenieśli go na ławkę i tam umarł. A mogli go odratować...”
Jest to fragment zapisków z 27 maja. Potem Filip, który poszedł na „złoty strzał” to narkomańskie samobójstwo. I Alfa najstarszy z całej paczki trafił do więzienia i tam się powiesił. 

Umarli wszyscy starzy znajomi została tylko ona sama.
Każdy nosi maski, dostosowując je do okazji. Basia robiła to samo. Z obawy przed zawiedzeniem rodziców udawała, że wszystko jest dobrze. Uczyła się, chodziła do szkoły. W jej wnętrzu cały czas trwała wielka walka. Walka o życie. Nie przyznawała się że dalej ćpa. 
Uciekała przed drugim człowiekiem. Przez rok leczyła się w MONARZE. Ośrodku prowadzonym przez Marka Kotańskiego. Na własne życzenie wyszła z niego. Wszyscy uważali że wyszła jako pierwsza wyleczona. Wstydziła się że już po tygodniu ćpała dalej. Nie przyznawała się do tego. Okłamywała Kotańskiego, rodziców, lekarzy.

Któregoś dnia Basia napisał: „Lubię samotność ale niekiedy mama jej już dosyć. Wtedy szukam ludzi by ponownie się zniechęcić”. I tym właśnie cytatem można by było podsumować pierwszą część książki.
Za każdym razem, kiedy czytam tę książkę odkrywam wiele nowych rzeczy. Nowe pytania przychodzą mi do głowy. Lecz z każdą przeczytaną stroną rośnie we mnie podziw.
Podziw dla Basi, która pomimo choroby znalazła w sobie tyle siły, aby wyjść z nałogu, ukończyć studia, podjąć pracę.
Nałóg był izolacją od miłości. Została tylko wielowymiarowa samotność, cierpienie i śmierć, która przez te wszystkie lata przechodziła obok Basi. Ocierając się o nią.

Po zapaści Basia postanawia jednak żyć. Walczyć o siebie. Kończy liceum, podejmuje studia i kończy je z wyróżnieniem. Pokazuje, że jeżeli człowiek znajdzie w sobie siłę to wyjście z nałogu jest możliwe.
Pisze: „Jeżeli życie zostało nam dane to nie można ciągle pytać o jego sens, tylko tak je przeżyć by spełniało się codziennie.” I udaje się jej.
Pamiętnik jest książką, która ma na celu uświadomienie nam i pomoc w zrozumieniu jak wielką władzę narkotyk może zdobyć nad człowiekiem. Musimy pamiętać, że nasze życie jest nieustanną walką, że na naszej drodze pojawiają się przeszkody, ale jeżeli znajdziemy w sobie nadzieję i miłość to będziemy w stanie je pokonać.

Książka napisana została przede wszystkim ku przestrodze. Ukazuje jakie piekło niesie za sobą narkomania. Jest to książka drastyczna lecz w zagrożeniu jakie niesie za sobą narkomania potrzebna. Książkę polecam młodym ludziom, rodzicom i nauczycielom, mimo iż została wydana po raz pierwszy przeszło dwadzieścia lat temu jest nadal lekturą potrzebną i wciąż aktualną. Na podsumowanie pragnę przytoczyć jeszcze jeden fragment z książki „Każdy rodzaj narkotyku doprowadza cię do ostatecznej klęski- odrętwienia”.


A teraz kilka obrazków do tego...



 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz